Z moim dzisiejszym gościem poznałem się… dzięki newsletterowi „Na Szlaku Big Data”. Iza jest niezwykłą osobą, która będąc sinolożką, podczas urlopu macierzyńskiego, zdecydowała się spróbować swoich sił w IT. Poznaj jej niezwykłą historię!
Notatki:
- LinkedIn Izy Forysiak: https://www.linkedin.com/in/izabela-forysiak-20bb1386/
- Strona firmy G2A.com: https://www.g2a.com/pl/
- Newsletter + Ebook „Szlakiem Big Data”: http://blog.riotechdatafactory.com/ebook-o-big-data/
- Mentoring: https://kursy.riotechdatafactory.com/mentoring-big-data/
- Kod -10% na każdy produkt RDF: bigdatapopolsku
- Wykład „Wprowadzenie do Big Data”: https://kursy.riotechdatafactory.com/courses/wprowadzenie-do-big-data-wyklad/
- email: marek.czuma@riotechdatafactory.com
Proszę, oceń ten odcinek i podaj go dalej;-).
Ja nazywam się Marek Czuma. Jestem inżynierem oraz instruktorem Big Data. Jestem również założycielem Riotech Data Factory i Akademii Big Data.
Transkrypcja odcinka
[Transkrypcja automatyczna, mogą pojawić się błędy]
Wiele z osób, które chcą dołączyć do grona Inżynierów Big Data, nie wie, że jedną z dróg, żeby to zrobić, jest tak zwana wewnętrzna rekrutacja w firmie. Często połączona również z odpowiednim przeszkoleniem. I o tym, ale nie tylko o tym. Będę rozmawiał dzisiaj z niezwykłego kobietą, z Izą Forysiak, który poznałem poprzez newsleter Na Szlaku Big Data, który mam zaszczyt prowadzić. Wymięliśmy szereg bardzo ciekawych maili, dzięki którym poznałem historię Izy. Kobiety, która była sinolożką, postanowiła przebranżowić się do IT i spróbować swoich sił właśnie w branży danych. Wspominałem już, że ten proces przebranżowienia pojawił się w jej głowie, kiedy została świeżo upieczoną mamą. No właśnie, Izaj jest naprawdę niezwykle interesującą osobą, dlatego przejdźmy do rozmowy z nią podczas której dowiemy się między innymi, co i za uwielbia branży danych, a czego niekoniecznie. Dowiemy się jak i był proces nauki Izzy i jakie wnioski czy lekcje mogą wyciągnąć młodzi rodzice. Zapraszam, czy już teraz zarówno do tego odcinka pod kastu Big Data, po polsku, jak i oczywiście do newslettera nasz laku Big Data, kto wie, może i między nami, wyjdzie równie interesująca konwersacja. Mam nadzieję. Zapraszam do kolejnego pod kastu Big Data, po polsku. Cześć, witamcie w podkaście Big Data, po polsku. Poznajemy tu wspólnie jak działa świat, który jak wiadomo zbudowany jest z danych i rządzony jest przez algorytm. Jesteś w dobrym miejscu, jeśli interesującie technologie, biznes, społeczeństwo lub pogłębianie swojego potencjału i to wszystko w kontekście danych. Ja nazywam się Marek Czuma, jestem założycielem Riotech Data Factory, firmy, która pomoże ci zrozumieć Big Data, wymiarze technicznym i biznesowym. Nalej do kupka solidną porcję swojej ulubionej kawy, pakuj swoje rzeczy i rusza i ze mną w tą fascynującą przygodę. Witam was wszystkich w kolejnym odcinku pod kastu Big Data, po polsku i jest ze mną bardzo wyjątkowy gość. Cześć i za. Cześć. Ja jestem na maxa podeksytowany dlatego, że i za jest pierwszym takim przypadkiem w historii tego pod kastu. Kiedy mam przyjemność porozmawiać z kimś listy newslettera, ed. F.O.W. newsletter na szlaku Big Data i zająły nam to trochę, bo się już zaczęliśmy zgadować kilka miesięcy temu. Ładne, nie? Jakoś jeszcze w pierwszym kwartale, ale w końcu dowodnęliśmy. Dzięki za przyjęcie zaproszenia. Po rozmawiamy sobie dzisiaj na temat przejścia od drogi zupełnie niezwiązanej z Big Data do drogi pracy Big Data, który utu przeszłaś. I chciałem od razu wejść mocno w temat i ruszyć od samego początku. Gdybyś mogła nam opowiedzieć o swojej historii, zaczynając od tego pytania, które bardzo często dostaje na sweł skrzynkę mailową. Jak jest twoje wykształcenie, czy miałaś coś wcześniej wspólnego z IT czy do właśnie z IT w ogóle, a potem czy z Big Data miałaś coś wspólnego. Jeszcze zanim w ogóle pomyślałaś o branży danych? Nie miałam nic wspólnego, jeśli chodzi o wykształcenie z tą branżą. Moje wykształcenie to jestem jednym gwistą i synologiem. Zostanowałam typowo filologię. Więc moim zainteresowaniem wtedy był głównie język chiński oraz inne języki obce. Kracowałam jako lektor, jako tłumacz, później w obsu z akrienta. I nie myślałam wtedy jeszcze w ogóle o IT, tylko bardziej właśnie o zgłębianiu kolejnych języków obcych i tajników. Tylko z czasem to przestało mi wystarczyć. Lubiłam rozbijać te języki na takie czynniki pierwsze, lubiłam gramatkę, lubiłam rozkminia dziak, coś jest zbudowane, jak działa. I to doprowadziło mnie do pierwszych prób, pierwszych moich zetknięć z językami programowania. Takie podstawy w tym kierunku poszła. Taką cieszęką bardzo serozypową, bo frontend UX później mnie zainteresował. Także dużo osób myślę od tej strony zaczyna w IT. I to się tak toczyło po wolutku, wolnym czasie. Nie pogłębiałam tego w jakimś konkretnym kierunku, dlatego że to nie kliknęło mi żadne zastosowanie tych języków na tyle, żeby swoją karierę z tym związać. Sytuacja zmieniła się dopiero kiedy po moim II Macierzyńskim zobaczyłam ogłoszenie rekrutacje wewnętrzną w mojej firmie. Była to rekrutacja na stanowisko Inżyniera Analityka, Uniora, takiego właśnie od podstaw do przyłuczenia a ogłoszenie bazowało głównie na Sofckis. No i oczywiście podstawy były mile widziane. Podstawy HTML, Czawa Skrypta, podstawę SQLa, tego typu rzeczy. No oraz właśnie te Sofckis. Więc jak przyczytałam to ogłoszenie i profil kandydata, który uważam, był bardzo fajnie sformułowany i bardzo celnie, to stwierdziłam, że jesteś ciaszka dla mnie, dlatego że przeczytałam tam o zdolności do wykrywania anomali do myślenia takiego nieszablonowego, do przedstawiania rzeczy wzrozumiały sposób ułatwiania rzeczy, rozwiązywania problemów. To dało mi tak naprawdę do myślenia, że jest to miejsce być może dla mnie, sprawdziłam i okazało się, że rzeczywiście, że dane to jest to tutaj się odnajduje. To jest ciekawe co powiedziałeś o tym swoim podejściu do języków obcych, szczególnie chińskiego, bo to jest sądzę dla większości osób, w tym ze mną nadle egzotyczny język, wiem, że bardzo powszechny w skali świata, ale nawet mamy w polskim takie powiedzenie, że przystajem mówić na mylę po chińsku. I nie tylko umiesz ten język dla nas egzotyczny, ale fajne jest to, co powiedziałeś, że ty lubiłaś to rozbijać na czynniki pierwsze i jakby patrzeć na ten język jak na mechanizm, jak na konstrukcję, czyli tak naprawdę mimo, że studiowałaś ten język, to miałaś już takie inżynierskie podejście, bo tego w pewnym zakresie. To fajnie się za zębiać z ostatnim odcinkiem pod kastu, zachęcam każdego, gdzie z Badkiem Boralem ekspertem od mózgu, właśnie rozmawieśmy, że te ograniczenia naści słowców, na akumanistów są trochę sztuczne i to też dobrze tutaj udawadniesz. No dobra, bo chciałem się jeszcze wrócić do tego czasu w trakcie, powiedziałeś, że zainteresowałaś, a IT chciałaś poszukać jakiegoś miejsca tam dla siebie. I z tego co wiem, już naszych wcześniejszych rozmów, to się zaczęło podczas właśnie macie żyńskiego. Ty w trakcie macie żyńskiego uznałeś, że zacznież się uczyć IT i wybrałaś to uścieżkę frontendową. Czego dokładnie się wtedy uczyłaś? Podstaw chatem na CSS wtedy trzeba skrybć troszkę. Potem troszkę przeszłam na Pythona, też mi zainteresowała, aktualnie używam w pracy. Więc takie podstawy naprawdę, bardziej koncepty, jak to wszystko działa, jak jest zbudowane. Tak naprawdę to były rzeczy wspólne dla wielu języków też. To jest bardzo ważne. Jak już się nauczysz jednego języka to nauka kolejnego nie jest naukowo od początku zupełnie. Tak jak z językami naturalnymi, o ile no chińskie może wydawać się trudne, to jak już chyba kilka języków na koncie to jednak znajduje się punkty wspólne. A jak zaczęłam się uczyć Wietnam z Kiego, to widziałam jeszcze więcej punktów wspólnych i zawsze można coś powiązać i jakaś pokojarzy. A jak na chwilę odchodząc na bok, jak np. angielski mamy, to jakoś opanowany, to faktycznie może pomóc w chińskim, czy co netle dwa zupełnie inne światy kulturowo- językowe, że tam raczej one nie są podobne. Szczerze mówiąc, ja widziałam więcej powiązań z polskim czasami. Oczywiście są to już wyszli na temat linkistycznej, no amcząskiej dla mały niewersalnej te sprawy, ale bardzo jest mały języków albo wręcz naukowcy. To szukają takich wyjątków, które by chodziły całkowicie poza takie reguły uniiwersalne dla całego świata, ale powiązania można tak w skrócie znaleźć wszędzie. Myślę, że w językach programowania, które są stworzone przez ludzi i to jeszcze w większości pewnie w naszym kręgu kulturowym, to się zaczynało, no to myślę, że to jeszcze więcej powiąceń podobne. Tak myślę. Jak najbardziej. Jak najbardziej. Dlatego ja nawet pisałem ostatnio, że jeżeli chcesz zacząć zgłębiać język jakichś pod Big Data, nauczyli drzowy, skali albo Pythona, nie zastanawai się za długo nad którymkolwiek. To pokażę, że akurat możesz zlecenie, możesz się gdzieś zatrudnić, a z innym językiem to się szybko przyuczysz. Super. A możemy na chwilę wejść w Detal i pójdziemy potem w stronę twojej rekuultacji wewnętrznej, ale chcąca, że dla wielu osób, które chcą się przygotować do przejścia na inną branży, mają za dużo czasu, tak jak ty na Macieżęńskim, kto jeszcze nie ma tej niewątpowej przyjemności wychowowania dzieci, to od razu powiem, że to nie jest, nie dysponujemy nadmiarnym czasu, jak ty sobie radiłaś z organizacją tego. I i jaki sposób w ogóle podeszłaś do tego, żeby zacząć się uczyć czegoś, bo jednak boń co będzie zupełnie inne niż to do tej pojrobiła się. Na pewno na Macieżęńskim trzeba być bardzo elastycznym. Organizację czasu musi być elastyczna, dlatego że zaplanujemy sobie jakiś redmi dnia, a za chwilę do dziecko się przedstawia i ten redmi jest do niczego. Na pewno pomaga parowanie nawyków, czyli powiedzmy, usypiam dziecko i słucham sobie czegoś, jakiegoś kursu na słuchawkach, czy czy tam książkę przy karmieniu, cokolwiek takiego, co da się sensownie połączyć i można wykorzystać taki pusty czas, tak naprawdę, intelektualnie pusty. Więc to jest bardzo ważne. Myślę, że ważne jest też to, żeby się jakoś, tak, jeśli z trykta o Macieżęńskich chodzi, żeby się nie liczować, sam obiczować i dbać o zdrowie, dlatego, że lepiej działać długofalowo. Wiadomocą różne etapy z dziećmi, bywalerze i bywać ciężej, warto tylko żystywać te dobre, a te cięższe troszkę przeczekać, przetrwać i zrygenerować się i działać pełną mocą, tak, że to jest bardzo ważne. Jeśli ma się, na przykład z parcie mężano, oczywiście też jasna sprawa, że to bardzo pomaga. Warto też spróbować poznać siebie, co działa dla mnie, jaki ja mam charakter, jaka praca była dla mnie dobra, tak pod względem charakteru, bo o tym się nie mówi, tak naprawdę w szkole, że nie mówiło się za moich czasów, wybierało się studia troszkę na ośle, bo w eduk samych zainteresowań nie myślało się, jak będzie wyglądał ten zawód, czyli ja charakterologicznie do tego pasuje i tak samo z nauką różnych rzeczy, czy to pasuje do mojego charakteru, czyli ja lubię właśnie lubię drążyć, rozbijaj na czynnik i pierwsze szukać powiązań, czy może, nie wiem, działać i budować rzeczy niż analizować. Trzeba poszukać swojej ścieżki tutaj w tej kwestii. Myślę, że też fajnie jest spisywać sobie jakieś punkty, jakieś rzeczy, które robimy, planujemy odhaczać, śledzić. Jeśli spojrzymy wstecz, to nie raz okazuje się, że mimo ciężkiego okresu, takimi malutkimi kroczkami udało się jednak pójść gdzieś dalej i nie był to czas całkowicie zmarnowany, bo niestety obraz czasami jest zaburzony, jeśli powiedzmy, nie wiem, chorujemy, dzieci chorują. Bywa różnie, warto to sobie odnotowywać, śledzić. No i jeszcze może taką rzecz, którą bym wspomniała, to jest znalezienie sobie jakieś osoby, takiej mentora, która by nas wspierała, popierowała, to na pewno jest wartościowe. Dlatego, że samemu wchodząc w nową branżę, no to nie mamy świadomości tak naprawdę tych wszystkich narzędzi, wszystkich ścieżek, co jak wygląda w praktyce, no to jest ceny, jeśli ktoś może tutaj pokierować i podpowiedzieć to na pewno. Super, bardzo się cieszę, że powiedziałaś o tym podejścciu i tego o tym, że placa powinna być dopasowana do charakterów, faktycznie rzadko o tym myślimy, zwykłego jak mówię, albo zainteresowania, albo sama pensja, nie? To też podstawowy, wymienia czynnik. Super, dobra, to przejdźmy do twojej rekrutacje wewnętrznej, chciałem tutaj nie wiem czy możemy głośno wymienić, jaki film oprosujesz? Film G2A.com jest to taki globalny market z cyfrową rozrywką, że może kupić o różniacy frowe przedmioty u nas. A wymieniamy nie bezpowodu i tym powodem nie jest to, że jest odcinek sponsorowany, wymieniamy nie bezpowodu dlatego, że zaraz będzieby mówić o rekrutacji wewnętrznej. To jest coś do czego chciałbym zachęcić każdego filmę, która ma pracowników, która chce zadbać o pracowników i można zacząć od niewielkich rzeczy, rekrutacja wewnętrzna nie musi być od razu po tenżnym procesem, ale to jest proces, który może przynieść obopulną ukorzyść, a bardzo często niestety o nim zapominamy. To powiedz, jak to było w twoim przypadku, bo jesteś ciągle w tej samej filmie, który pracował<|pl|> i pracował wcześniej i to zazobaczyła się jakieś ogłoszenie na mailu, jak to wyglądało? Dokładnie tak, ogłoszenie na mailu, właśnie z takim profilem kandydata wymaganiami, po prostu złośniłam się. Co tam było w tym profilu, takiego napisanego, że ty uznajrzysz to dla ciebie bardzo? Na pewno, teraz już nie pamiętam wszystkiego, ale to, co wymieniłam już wcześniej, czyli analityczne myślenie, takie nieszablonowe, też myślenie, wykrywanie anomali, przedstawianie informacji wzrozumiały sposób. Oczywiście były tam na pewno rzeczy w stylu zdolnej świetkiego uczenia albo hęzi do rozwoju tego typu, właśnie ogólne. Czyli zdecydowanie postawione bardziej na umiejętności miękkie niż twarde, a czy te twarde też jakkolwiek się przewinały tam? Farde też były wymienione, było wymienione SQL, JavaScript, HTML, Google BigQuery, Google Analytics był też miele widziane. Ok, ale zdecydowanie te nas pekmienki był dużo mocniejszy, jak rozumiem. No, okazało się, że tak, chociaż szczerze mówiąc, jakieś moje wcześniejsze doświadczenia takie hobbyistyczne też się przyczyniło, zauwodownie do tego, że zostałam wbrana, tak. Całkowicie odzera bez żadnego zainteresowania tematem, no byłoby cięższe stwierdzić, czy ta osoba w ogóle będzie się sprawdzała w tej roli. Super, czy odpowiedziali na tego, ma ile i co potem było? Nostali się jak uśrozmowe rekrutacyjne, na którą musiałaś coś przygotować? Tak, miał rozmowę rekrutacyjną, taką wstępną, później drugą rozmowę już z osobami z teamu. Zostałam po niej zadanie rekrutacyjne, które zrobiłam, pamiętam, po nocach wieczorami, musiałam wyjechać z domu do siostry, żeby spokojnie zrobić, zrobiłam wysła, i okazało się, że jestem do drąbem. Czyli to rozumiem, było jakieś zadanie konkretne do przygotowania, czy to było coś do zaprogramowania, czy do jakieś dany, może tam zradzić, czy to już idzie za głęboko? Są o zadanie nie było trudne, było to zadanie progające na porownaniu ogólnie Google Big Query i Google Analytics, a ich zastosowań i stworzenie o zapytania w SQLu, właśnie do Big Query. Tutaj miałam taki problem, że ten dialek Big Query był trochę inny, ale gdzie przedstawiłam, z tego, co tam działałam wcześniej, nie powiedziałem, że było to trudne zadanie, myślę, że bardziej chodziło tutaj o detale, jak to zostanie wykonane. I pewnie żeby odsiać ludzi, którzy zupełnie nie mają żadnych podstaw, też technicznych, niech. Super, i poszłaś po tym zadaniu jeszcze miałaś jakoś rozmowę, na której to umawiałeś, tylko wysłałaś i potem dostaję się, odpawiecie już, że jest ok. Ja mam rozmowę na której już się dowiedziałam, że zostałam przyjęta, tak, i dostaną feedback. Super, i wreszłaś od razu do jakiegoś zespołu, czy to była była jakieś rozwiązanie szkółki wcześniej, na której się przyłuchałaś, w jaki w okolach im. Podraz zowiaszłam do zespołu, oczywiście nie od razu zostałam, że to na nagłęboką wodę. To nie jest tak jak ja oczywiście. Zaczynałam od rozglądania się przez parę dni po prostu w narzędziach i też nie wszystkich od razu. Później miałam takie krótkie szkolenia z osobami z timu na temat tych narzędzi. Później dostawałam co bardzo ważne drobne taski, drobne zadania, w których już mogłam coś w tych narzędziach zdziałać małego, ale mogłam zdziałać. To jest dla mnie bardzo ważne, bo lubię czuć, że jestem przydatna w tym co robię, a nie tylko że się na przykład uczę suchych rzeczy, które jeszcze nie wiem jak bardzo mi się przydazo. To zastosowanie nawet tutaj początkowych wiedzy w praktyce to było bardzo budujące i myślę, że też bardzo przyspyszało naukę dlatego, że w praktyce człowiek uczy się najlepiej. Był jakiś koniec tego, takie jasne czy to raczej tak płynnie się rozmięło, że byłaś taką osobą konicję wie i tak powoli się uczyła się już nagrawić, czy był jakiś koniec, że odtera słuchali już na grubow projekt. Nie wiem kiedy człowiek może powiedzieć, że wszystko wie. Pewnie po paru miesiącach już byłam tak grubiej we wszystkim, ale też staram się angażować, jak tylko mogłam już od początku i też bardzo doceniam to moim kimię, że mogłam to robić od początku. Nie było takiego podziało, że jestem uniorem i nie mogę się wypowiadać, nie powinnam inni będą decydować, tylko wojs danie było brane pod uwagę. Jakby czasami choćby drobne rzeczy, które ja tam zauważyłam albo z głupia, spytałam i okazało się, że to wszyscy uznali za oczywiste, a nie było takie. Pomogłem pchnąć pewne zadania do przodu. To wygląda, że twoje projekt, zespół projektowy ma takie otwarte spojrzenie na pracę, na ludzi. Ile tam było osób w momencie, jak dołącząłaś? Oprócz mnie trzy, razem z tym liderem. Te trzy osoby przedstawiały wszystkie technologie, które po kolei ci opowiadały o nich. Nikt zewnątrz, tak? To w prostu w ramach zespół już się działo. Ok, czyli taka rekrutacja, która klinem, jak rozumiem, weszła w pracę komercyjną i stopniowo dzięki temu, ty weszłaś w pracę komercyjną i stopniowo coraz więcej zadanie, coraz więcej obowiązków, i coraz w armii mniejszych obowiązków mogłaś przemować. Tak było. Nie poczułam, że jestem tak bardzo nieżej w hierarchii. W ogóle nie poczułam, że jestem nieżej w hierarchii, więc to myślę jest bardzo ważna rzecz. I bardzo pomaga złapać taką odwagę, żeby ci zaproponować, coś podziałać. A czy poza tobą było, ile jeszcze jeszcze osób w ramach na irekrutacji, czy w ciebie wybrali jako diamencik filmowy? Nie wiem czy diamencik, ale tylko ja. Zaczy w rekrutacji, czy brał udział w rekrutacji, czy się dostało w rekrutacji? Nie, czy się dostało później, do zespołu. No tylko ja. Ok, ok, porządku. Super, fajnie. To gratuluję z spłowie z tego miejsca i firmie i z spłowie nie wiem kto planował całość, ale z mojego punktu widzenia całe procesy wygląda na przemyślany. Ja też byłem autorem i jestem w pewnym szczynku rekrutacji, czy też konwersji jednej pracy w drugą. Wiem, że to jest złożone zadanie, więc tym bardziej chylę trzeba przed tymi ludźmi, którzy ci to przygotowali, bo wygląda to naprawdę na fajny przemyślany proces. Świetnie. Weszłaś w pracę i powiedz nam tak od środka, czym się teraz zajmujesz. Jeżeli możesz nam zdradzić, oczywiście, że to nie jest ta imnica firmowa. Ogólnie tak. Ogólnie. Nasz tym nazywa się data integration w tym momencie. I nasza rola polega, między innymi na integrowaniu właśnie danych z różnych źródeł, konfigurowaniu przedpływów danych, pisaniu właśnie skryptów, które to automatizują. Zajmujemy się też bazą danych w Google BigQuery, modelujemy dane za pomocą takiego narzędzia. To też bardzo dużo właśnie część naszej pracy. Oprócz tego wdarzamy też zmiany GTM i konfiguryjemy Google Analytics. Czyli coś dość sporo technologii obsługujesz? No sporo. Może tak powiedzieć, że sporo. Która część pracy zdany mieć się najbardziej podoba? Najbardziej ta strona właśnie taka bardziej inżynieryjna, te przepływy danych, pisanie skryptów, które te dane w jakiś sposób wstępnie przetwarają, działają na plikach, coś nie przesyłają, każdego dnia właśnie je przeładwują, to jest bardzo fajne i modelowanie także. Także takie ułatwienie dostępu do danych odbiorcom, czyli zbieranie ich z różnych źródeł, łączenie i modelowanie przedstawienie w przestępnej formie. To jest bardzo przyjemne. Super, od początkuj ci się to tak bardzo podobało? Czy to rzeczy z czasem weszło? To z czasem chyba nabrałam większego obrazu, obrazu jak to wygląda. Początkowo bardzo podobało mi się też to, że SQL-em mogę sobie rozmawiać z komputerem, takim prostym językiem, wtedy będęła mi się to takie fascynujące, że pisze wybierz mi to i on mnie wybiera. Więc bardziej to było fascynacja, ale na jednym poziomie. A dopiero z czasem, jak już nabrałam umiejętności korzystania z tych innych narzędziń, to zyskałam taki większy obraz i też się w tym odnalazłam. Fajnie. Czyli mówisz, że ten inżynielski aspekt powiedziałeś skrypty, które zarządzają wszystkim, to są skrypty, które piszecie w Paitonia? Jak cię ten język potrzec? Lubię, lubię go trochę z tego powodu, co SQL, oczywiście jest przyjrzysty po prostu. I no lubię, lubię. Jest taki konkretny, to jest to takim właśnie zadań, przerzucamy klocki z miejsca na miejsce, jakieś manipulacje, robimy. No, bardzo się sprawdza, myślę, w tej działce. I typowiadzaj, że zaczęła się go uczyć z tego, co pamiętam jeszcze podczas Madzielnińskiego, między wtedy co działa skryptów, czy dopiero od już tutaj już robocie. Ok, a umiałaś na u… Nauczyłaś, no właśnie, nauczyłaś się na tle dużo, żeby móc tutaj już z tym pracować. Czy jednak sporo większość tej nauki tutaj czekała, żeby nadrobić sobie? Ja większość była tutaj, także duży dało mi po prostu przeglądania tych rozwiązek, które już mamy. I uczenie się w praktyce. I wtedy widziałam, co ma zastosowanie, co warto spróbować zrozumieć. No i dalej to tak wygląda, że głównie ucze się w praktyce, a po godzinach pogłębiam sobie, jeśli coś nie zainteresuje. I bardziej ucze się tak właśnie z u kierunkowaniem na te zastosowania w danym. Dobra, to jak powiedziałaś, jaka jest strona, która ci najbardziej fascynuje w tym wszystkim, to nie wypada nie spędę się drugą stronę. Czy jest coś, co cię tak, że, aah, masz z grzyt, że, no nie, to jak dostajesz taska tego typu, to już wierzy dzień będzie gorszy. Czy, co cię doprowadza do szawa mówiąc krótko. Czasami trafia się bardzo niesmaczna surówka. Także człowiek, myśli, że jednak chyba nie lubi warzyw. Ja ślimy dla osób, którzy usłynie oweznane, chodzi o surowe dane, które musimy jakoś zamodelować, oczyścić, przetworzyć, co i z niemi zrobić i ci one potrafią uprzykrzyć. Co, co w nich jest takiego niedobrego? Najgorzej, jeśli są po prostu, ze psu ten ostarcie przez, no po prostu przez dostawce dane. I trzeba próbować wyłuszczyć jakiś sens. Nie wiem, czy tu mogę wchodzić, czego myślę, że nie? Jasne. Tak, ale tak surowe, takie nie konsekwentne dane, no to jest taka wolączka. Ale jednocześnie też można odczuwać taką misję, żeby to posprzątać i żeby to miał sen. No, szczególnie jak masz taki inżynielskie zacięcie, to jednak chyba wiąże się to też z potrzebą usystematyzowania i uporządkowania tej rzeczywistości, w której żyjeżdż. Tak, ale jest taki stopem nieuporządkowania, który jest ok, a jest taki, że już cieszę i się wraca i wszystko stało. Tak, tak, tak, tak. Czym to, jakie ona rządziła używacie? Dostajcie surowe dane i z czym co jest pierwszym, pierwszym liniostyku tutaj? A czy ogojnie naszym narzędziem do medylowania jest dbT? Ok, i tutaj wszystko robisz. Tak, tak, tak, tak, wymodowałem. Ok, ok. Powiedzmy jeszcze, bo wiemy jednej technologii, kto chciałbym, żeby się pojawiła, a o której rozmowiliśmy wcześniej, mamy dużo różnych rzeczy. Zawsze w systemie. Ja też wchodzę na takie bardziej techniczne rzeczy, tym, że w tym podkaści zaczę ich takich ciężkich technicznych nie poruszam, ale sporo osób chce po prostu wiedzieć, jak to wygląda od środka. Jeszcze głównie jest perspektywy osoby, która nie weszła, dowirant, że 50 lat temu, więc dajmy mi taką możliwość. I powiedzmy, jak to wygląda? Możliwiem tak głęboko z oczyści od środka. Mamy dużo elementów tego systemu. Jakie z pięć razem? Jak to robicie, że spinacie wszystko, żeby działał w ramach systemu pewnego porządku? A patrzcie Erflow. I właśnie Erflow poswala nam na orki strację na codzienne wykonywanie jobów, które wykonyją taski, które potrzebujemy, żeby przerzucić dany z miejsca na miejsce. Tak, tak, tak. Erflow bardzo mi się spodobało, dlatego że mam, piszemy tam skrypty Pythonowe, co już lubię. Interface jest też taki przejazny według mnie. Nie ma dramatu też, żeby nie wloga lubię. I to jest technologia, która się rozwija dość dynamicznie i rozpiechanalięku bardzo mocno. W zasadzie nie wiem, czy jest jakiś drugi taki konkulent bezpośredni, szczególnie upędzorsowy dla Erflow. Bo Erflow jest i upędzorsowy można zaoistrować na swojej infrastruktury, że on premisowo i można w chmurze też korzystać pod różnymi postaciami. Wyhorzacecie w chmurze, czy macie swoją infrastruktury? Wyhorzace. Czyli wiemy już co i zaboli w jej pracy, i wiemy co sprawiała, że wychodzi z mięchem z pracy. To chciałbym zpytać o przyszłość, jakie wiedzieliśmy perspektywy. Czy w tą stronę po prostu się rozwią, czy chciałbyś spróbować innych rządów rozmakować? Na tym moment myślę, że jestem na tyle niedługo w tej branży, że jeszcze mam bardzo dużo zgłębiania i to mnie bardzo cieszy. Więc ta strona inżynieryjna, zwłaszcza tego stanowiska inżynieryj dane, bardzo mnie ciekawi i chcę ją dalej pogłębiać. I pogłębiać znajomyść tych narzędzi, których już używam, poznawać kolejne. Mam kolejce, że kupiamy twoich ursparkach, więc myślę, że czeka następny. Super, polecamy wszystko. Mój kurs spak. Tak polecam w artykach, że jeszcze nie wiem, ale polecam, bo robiam kurs Solara, który jest na finiszu. Więc myślę, że polecam. Jestem pod wrażeniem twojego zorganizowania i za, bo najpierw w ogóle siąść do tego, że poznać zupełnie inną branżę, potem podjęć decyzję od przebranżowieniu się nawet w ramach rekrutacji, ale domyślam się, że jeśli weszłaś nawet wewnętrznie firmowo, to pewnie sobie coś w pogodzinach nadrabiała, żeby to wiedzę doczytać, uporządkować sobie. No właśnie, do jego mówisz, kurs Solara przerobiony albo prawie przerobiony i kolejne w kolejce. Jestem pod wrażeniem twojej determinacji i twojego zorganizowania. Chylaczała, bardzo w twojej szczególnie spłaci. Myślę, że to jest przekleństwo, że ja po prostu muszę się uczyć nowych rzeczy. Jaką mam cecha? I inaczej czuję, że muzyki nie umiera i tyle. Takie przekleństwa mogą być. Powiedziałeś wcześniej, że ważne jest wsparcie w tym wszystkim, szczególnie jak wchodzisz na taką głębokowodę. Czy to oznacza, że jak wchodziłaś, jak podejmowałaś decyzję o tym, żeby wejść zupełnie nie znane, bałaś się tej decyzji, czy raczej tak będzie ok. Nie bałam się. Nie będę dlaczego, ale się nie bałam, bo po prostu poczułam, że to może być to. Także miałam, że wsparcie ze strony męża, który też działał sobie z programowaniem, że też nie miałam nikogo i nie wiedziałam z czym to się całkowicie je. Więc to mnie pewnie zachęciło też. Czyli rozumiem, że mąż nie podsinał ci skrzydą, jak powiedziaje, że chcesz chyba iść czuć nowego. To bardzo ważne. I do tej pory nie wiem, że mowy nasze są nudne, dajnych członków rodzinę. Bogadamy właśnie o… O programuaniu. To jest bardzo przykroda. Dlaczego może kogoś stanuć? Nie rozumiem to. Także nie, nie. No, możemy sobie wyobrazić, tak jak to wygląda. A co ty byś mogła poradzić osobom, które… No właśnie, myślą, ale… No nie wiem, czy będziesz szubiał, a wczuć zakościłację, że ktoś jednak się trochę boi. I nie wie, czy ruszać, czy może wejść trochę, a może uderzyć pełną mocą, żeby przebić potencjany mur, jak jest twoje podejście. Myślę, że to zależy od tego, jaką sytuację Mateo Soba. Czy naprawdę jest z determinowana, żeby coś zmienić, bo obecna traca nie daje jej żadnej satysfakcji. Czy powiedzmy je z jakiejś mały minostej pracy, ale mąż, mąż, może. To zależy. Myślę, że tutaj takie zwykły, zwyczajny rachunek zysku, wistrat, jak człowiek sobie spisze. To czasami okazuje się, że mózg troszkę wyolbrzybia pewne rzeczy, nie docenia innych. I że ta zmiana może nieść za sobą duże korzyści, w porównaniu do sytuacji, która niby jest oswojona, ale nie korzystna tak naprawdę, tak. Takie oswojony diabeł niby niej straszny, ale czy chcemy tego diaboach odować, to ja już jest dobre pytanie. Dobre pytanie. Takie wcześniej powiedziałem, jestem pod ogromnym wrażeniem i twojej determinacji i rozwoju, ale co za tym idzie też ilości wiedzy, którą musisz pochłanieć. I tutaj moje podstawowe pytanie, czy ty masz jakieś, czy po prostu sobie czytasz potem, programujesz i co zostanie w głowie, to zostanie czy masz jakieś twoje systemy do porządkowania tej wiedzy, tak żeby ona była raczej metodycznie ułożona. Mam swoją małą bazę danych, bazy wiedzy w obsydianie. Nie jest ona może bardzo złożona i skomplikowana, wiem, że można w tego wycisną dziewięcej, ja się na tym nie skupiam, bo nie mam też zasobów, albo też mam zasoby, ale przeznaczam je na inne rzeczy, bo przeżywety. Po prostu wzięłam korzystam, mam jakieś podstawowe wyfordery i tam sobie zbieram te rzeczy, dlatego że to wszystko ucieknie, jeśli tego człowiek nie spierzę w jakiś czas. To tak się na początku wydaje, że się przystoiło, a trzeba nic trzymać, myślę. Na temat bazy wiedzy będzie jeszcze inna nioslaterze i w podkaście i wszędzie innej dużo, także zachęca wszystkich do uzostania. Z RDFM, ale ciekawe jest to, że wspomniałeś o obsydianie, czyli narzędził właśnie do jak rozumiem budowy bazy wiedzy. Na temat obsydiana pierwszy raz usłyszałem dość niedawno, dosłownie parę miesięcy temu, od Notabene też jednego z nioslaterowiczów na szaku Big Data. Od Wojtka z którym to Wojtkiem już od bardzo dawno opiszemy i wymieniliśmy dość sporo wiadomości właśnie na temat tego, jak budować bazy wiedzy i on korzysta z obsydiana. Jest jak rozumiem fanem obsydiana i będzie na temat obsydiana, a wcześniej jeszcze na temat bazy wiedzy pisał na blogu RDFM. W momencie w którym wychodzi ten podkaz ten odcinek, już w pierwszej artykuł powinien być opublikowany. Jeszcze w tym momencie, w którym rozmawiamy, nie jest, ale w momencie w tym tego słuchacie już powinien być. Super, a ty to uwiedzę, bazy wiedzy jakoś u układasz sobie po godzinach, czy w trakcie jak coś nowego poznajeżdżą w rzucach, linki, nie wiem, szybciej tylko sobie zapiszę, jak wygląda twoje podejście, twoje… Takie dzień pracy pod kątem uzupełnienia bazy wiedzy. To jest ten drugi sposób, czyli po prostu na żywo, jeśli coś wyszukuje, coś, coś cennego znalazłam, to to onotowuje, bo to wtedy zajmuje parę sekund, a zbieranie tego po godzinach byłoby bardziej czas ochronne. Czy też sobie to potem, czy samą rzucenie jest pewną wartością i zostajecie to w głowie bardziej? Czy tam, chociaż najczęściej po prostu wyszukuje, to dlaczego potrzebuję, no bo te rzeczy wracają ze jakiś czas? Czyli ukazuje się, że problem z którymi już się zdarzałaś jest w twojej bazie wiedzy, a nie tylko w bazie Google. Tak. To jest chyba jednym z fajniejszych, bardziej satisfactionujących momentów. Ja pamiętam taką sytuację, bo ja też staram się bazę wiedzy swoją budować. Pamiętam sytuację z przed paru lat, kiedy przygłyto wełem cały duży klaster szkoleniowy, instalowałem podejrzeć techniczne, czy dwanaście technologii na nim, od zera zupełnie. I przy jednej z nich, jedna z nich zajęła mi kilka dni bardzo ciężkiej pracy i z cielania się z problemami, których nie miałem pojęcia w ogóle jak ogarnąć. I czasami rozpriązanie niektórych z nich, mówię, zajęło mi parę dni. I problem był w momencie, w którym nagra się okazało, że jeden z noudów, na którym właśnie było zainstalowane, na bo to na chmurze robiłem, ale na takim takich dwóch masznych wirtualnych, jeden z tych noudów, jedna z tych masznych wirtualnych zupełnie padła i nie da się jodzyskać. I w tym momencie uświadomiłem sobie, że mimo że poświęciłem kilka dni, jak więcej na instalację tej jednej technologii, to nic na jej temat nie zapisałem. I wszystkie te rzeczy będę musiał zrobić jeszcze raz. Tam tej pori. Oczuję, że ja mam. Dokładnie, jak mam jakiś błąd, staram się chociaż krótkowy pisać, taki błąd odnośnik do tutoriala, który pomógł to zrozumieć, żeby chociaż sobie opcząć parę dni kolejnej pracy. Super Iza. Sądzę, że z mojej strony to wszystko. Dziękuję Ci bardzo za dzisiejszą rozmowę. Tak jak mówię, twoja historia jest dla mnie osobiście bardzo inspirująca i twój zapał i twoje podejście. I jesteś też przykładem tego, że można przejść zupełnie innej strony w rzeczywistości do naszej big day towej bańki. I dobrze się tu czuć. I jesteś też przykładem, że nie ma co o siebie wkładać w jakiś schemat jednego czy drugiego typu człowieka, bo możemy krawować swój własny schemat myślowy i z tym być równie efektywym w wielu gnałrzach. A twoja firma jest przykładem, że warto przeprowadzać pewne rekuudacje i dawać możliwość rozwoju ludziom, którzy mają zapały chcą tego rozwoju. Czy raz w jakich firmy pracujesz? Jedwa, akon. Marka play jest rozroj w koncyfrową. Ja się czuję w dodanej. Że wiele osób, wiele kobiet, nie zdaje sobie sprawę z tego, że mogłoby się odnaleźć więcej. A tak naprawdę ja się przekonam, że wiele takich umiejętności miękkich, zwłaszcza, które mają kobiety często, to są umiejętności bardzo przeradne. Jakieś przykład, choćby umiejętność organizacji, którą przy dzieciach zachrwado się do perfekcji. Czy jakaś komunikatywność, co wesz jest ważne, ciekawa świata, kreatywność. To wszystko może być ważne. I to też chciałam dodać. I też wspomnieć, że mamy całkowicie w tym momencie kobiecy team. Jest to team bardzo przyjemne do pracy, bardzo profesjonalny pozdrawiam koleżanki. Zachęcam, że być dziewczyny też próbowały szukać swojego miejsca wejtin. Bo to może być dla was. Tym bardziej, że można próbować, jeśli ktoś nie jest pewny, to można przecież do pewnego stochnia dość, bardzo, bardzo mocno w zaciszu swoim domowym. I jeżeli ktoś nie jest pewne, a chce spróbować, to można usiąść przeznaczyć najbliższy miesiąc, żeby poznać konkretne język programowania, z próbować konkretną technologią, dowiedzieć się na tego czy tam tego i zobaczyć, czym nie to interesuje. Jeśli nie, bo nie musi, to trudno. Ale to będzie na pewno rozwojowy etap w życiu, że to nie będzie stracony miesiąc. A może tak i może wtedy otworzyć się droga właśnie do zupełnie nowej rzeczywistości. Także tak jak najbardziej, wszystkie kobiety i mężczyzn też, którzy zmagają się z tego typu pytaniami, bo dostaje naprawdę dużo pytań. No takich banalnych wydawałoby się, czy mogę, jeżeli nie mam studiów ukończonych w tym aspekcie od razu mówię można. I wreszbym powiedział, że jeśli gdzieś to właśnie w IT, czy mogę, co jest dla mnie chyba najbardziej absurdalne i smutne, jeżeli mam X lat i to nie 60, 80, 90, tylko jeżeli mogę zacząć, jeżeli mam 30 lat, na przykład. Od razu mówię, możesz i ja trzymał kciuki i zrobię ze swojej strony dużo, żebyć pomóc. I na pewno jest dużo osób, to też będą chętne, żebyć pomóc. Tylko tak jak mówi, trzeba chcieć, trzeba spróbować i czasem trzeba też coś zeryzykować. Trzeba sprawdzić, czy to jest to? Trzeba sprawdzić, czy to jest to, ale nie zamykamy się, działamy, próbujemy, bo jest tutaj dużo fascynujących rzeczy. I jest modelowanie danych i są mechanizmy do zbudowania. I ten świat będzie coraz bardziej oparty oddane, więc sądzę, że im więcej rąk do pracy, które i to rąk, które są pełne za pału, tym lepiej. I tego nigdy nie będzie za dużo. Dziękuję Ci za bardzo, bardzo za to rozmowę. Czekajem na nią długo. Ja też. Jeszcze raz, chcę podkreślić, jestem bardzo podekscytowany, że tutaj wystąpiłaś. Jako pierwsza osoba z listy newslettera na szlaku Big Data. Dziękuję Ci bardzo i zażyczać wielu sukcesów i życzę wszystkim wokół, żebyśmy na jak najwięcej sukcesów, bo taka osoba, jak ty z takim zapałem, z takim podejściem do życia, na pewno osiągnie bardzo dużo. Jestem tym głęboko przekonany. Trzymajcie się i miłego dnia. Miła dnia!
Dodaj komentarz